Witam was na moim nowym "innym" blogu. Nie bez powodu "innym". Otóż Ci, którzy długo mnie znają, wiedzą, że już nie raz miałam bloga. Teraz jednak, jestem pewna, że to ten najlepszy. Długo zwlekałam z jego założeniem. Tak czy siak już jest i bardzo mi z tym dobrze. :)
Mam nadzieję, że będziecie często go odwiedzać, czytać i komentować.
Po krótkim wstępie chciałam wam się troszkę pochwalić (patrz: tytuł bloga). Większość z was wie, że niedawno zostałam konsultantką Oriflame Poland. Od konsultanta do dyrektora;) w tej drodze czekają na mnie awansy: 3%, 6%, 9%, 12%, 18% 21% z tym, że przy 21% rozpoczynamy kwalifikację do tytułu dyrektora. Na tę chwilę znajduję się na 6%. Chciałam wam zaprezentować krótki schemat moich celów na czas... nieokreślony;):
grudzień 2009: osiągniecie 9%
Styczeń 2010: 12%
Marzec 2010: 18%
Czerwiec 2010: 21% (rozpoczęcie kwalifikacji)
Wiem, że niektórzy z was podchodzą do tego bardzo sarkastycznie. I wcale mnie to nie dziwi, bo sama tak byłam swego czasu do tego nastawiona. A tak swoją drogą czy kiedykolwiek zastanawialiście się czym tak naprawdę jest sprzedaż bezpośrednia? Jakie korzyści daje i na czym polega?
Ostatnio miałam okazję przeczytać książkę "Shakeout!" Edwarda Ludbrook'a. Jest to świetna lektura, dla ludzi którzy zajmują się martketingiem sieciowym, sprzedażą bezpośrednią jak i również dla tych, którzy chcą się zając tego typu biznesem (np. ja). Czytając tę godną poświęcenia książkę, dowiecie się czym jest marketing sieciowy, sprzedaż bezpośrednia i shakeout.
Wraz z moim chłopakiem Sławkiem rozpoczęliśmy pracę w Oriflame by w przyszłości móc zarabiać pieniądze bez tak wielkiego wysiłku i chaosu jaki teraz możemy dostrzec u przeciętnego polaka. Widzimy ogromny potencjał w sprzedaży bezpośredniej. Bill Gates, Anita Roddick... Wypracowali magiczną receptę na sukces dla każdego biznesu:
- właściwe miejsce
- właściwy czas
- właściwy biznes
- ciężka praca
Ludbrook przedstawia tę magiczną receptę w swojej książce.
Myślę, że podstawą sukcesu jest wiara w swoje marzenia. Wiadomo, że są wzloty i upadki- najważniejsze- NIE REZYGNUJ. Ktoś kiedyś powiedział: "Każda porażka prowadzi do zwycięstwa.." to zdanie bardzo mi pomaga w chwilach zwątpienia.
Przechodząc do podsumowania...
Myślę, że właśnie ja, znalazłam się we właściwym miejscu, o właściwym czasie i podjęłam się właściwego biznesu.... i wiecie co? -Jestem w tym dobra! ;)
Paulina
piątek, 4 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jestes niesamowita nie tylko dobra!
OdpowiedzUsuńPieknie tu.
Powodzenia na Twojej drodze do tytulu dyrektora!
Magda C